100 lat polskiego filmu
Setna rocznica polskiego kina jest naturalnym źródłem nostalgii. Droga przez nie przebyta wiedzie od naiwnych fabularnych wprawek z początku dwudziestego wieku, poprzez poszukiwanie języka filmowego w dobie niemego kina i próby konkurowania z zagraniczną kinematografią w latach trzydziestych; wstrząs wojenny i budowę rodzimego kina po roku 1945 zupełnie od nowa, na pogorzelisku; błyski twórczości i niepodległej myśli tak wytrwale przedzierające się wśród ostrych zakrętów przez ustrojową klauzurę PRL-u - aż do filmowych dokonań w odrodzonej Polsce.
Nasza wystawa przypomina wyprawę stateczkiem przez ocean. Inaczej być nie mogło. W ciągu stu lat zrealizowano w Polsce ponad półtora tysiąca filmów fabularnych. Wszystkie te, które mimo nawałnic dziejowych się zachowały, pieczołowicie zarchiwizowano w Filmotece Narodowej i udokumentowano w bazie internetowej Filmu Polskiego. Wystawa Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej z konieczności ogranicza się do stu trzydziestu tytułów.
Wybraliśmy je kierując się uzupełniającymi się wzajemnie kryteriami:
- uznanej rangi artystycznej,
- krajowych i międzynarodowych nagród,
- inspirującej obecności w obrębie danego nurtu,
- wreszcie wskaźników frekwencyjnych pokazujących zainteresowanie publiczności.
Zdarza się, że poza polem opisu znalazły się niektóre głośne filmy zrealizowane przez najwybitniejszych artystów, wyprowadziliśmy za to z cienia inne, ważne a mniej oswojone przez pamięć utwory. Pragnęliśmy bowiem ukazać nie tylko wertykalny horyzont arcydzieł, ale fragmenty codziennego krajobrazu polskiego kina. Opis nie sprowadza się wyłącznie do jubileuszowej laudacji.
Ze starych fotosów wyłaniają się postaci i twarze aktorów, a razem z nimi charakterystyczne pejzaże i przedmioty, bezpowrotnie odchodzące w niebyt ze swoją epoką, teraz wskrzeszone, jakby na moment ożywione. Z charakterystyk i recenzji odnalezionych w archiwum wracają słowa sekundujące kiedyś ekranowym obrazom. Wtedy miały siłę perswazji; dzisiaj przekonują, że po wyjściu ze starego kina warto sięgnąć po stare gazety. W trudnej wędrówce polskiego filmu przez różne epoki krytyka filmowa starała się być jego wymagającym, lecz wiernym towarzyszem.
Rafał Marszałek